Wiktor Dżochowski potrafił, kilkoma muśnięciami pędzla, uzyskać sugestię dalekich horyzontów zapamiętanych krajobrazów. Pracując w wymagającej szybkich decyzji malarskich technice akwareli, zdobył niezwykłą swobodę w malarstwie olejnym, w prosty sposób, bez zbędnej filozofii, malując otaczający Go świat pełen piękna, liryzmu, melancholii. W sposób umiejętny, bezbłędnie był w stanie zatrzymać na płótnie, desce czy papierze ulotną chwilę. Najbardziej banalne rzeczy takie jak walące się chaty, czy fragmenty ukochanego Przemyśla, zachwycają grą barwy i światła i jakimś nieuchwytnym nastrojem. Sztuka była obecna przez cały czas w życiu Wiktora Dżochowskiego, w chwili kryzysu pozwalała mu komunikować się z otoczeniem. Pomagał mu w tym specyficzny intelekt, niezwykła pamięć wzrokowa i wyobraźnia twórcy. Malarstwo było łącznikiem artysty z życiem. Artysta pomimo przeciwności losu nie tracił zapału do pracy, wypracowanym przez siebie wizualnym językiem, przekazywał nam swoją wrażliwość, którą można skomentować słowami Bohumila Hrabala: Ten świat jest opętańczo piękny, nie dlatego że jest, ale że ja go tak widzę”.